Sound of My Voice

Sound of My Voice (Stany Zjednoczone, 2011)

Reżyser: Zal Batmanglij, Brit Marling
Scenariusz: Zal Batmanglij, Brit Marling
Muzyka: Rostam Batmanglij
Zdjęcia: Rachel Morrison
Gatunek: Dramat/Thriller

Obsada:
         Peter Aitken-Christopher Denham
         Lorna Michaelson- Nicole Vicius
         Maggie- Brit Marling
         Klaus- Richard Wharton
         Abigail Pritchett- Avery Kristen Pohl
         Carol Briggs- Davenia McFadden
         Joanne- Kandice Stroh

Peter i Lorna są parą,która spotyka sie od jakiegoś czasu. On jest nauczycielem grup przedszkolnych,ona trudno stwierdzić, dopiero w trakcie filmu powiedziane jest że pisze teksty w domu. Widz poznaje ich w momencie przygotowań do stania sie członkami organizacji na czele której stoi Maggie,gdy w środku nocy jadą samochodem do nieznanego sobie miejsca,by tam zostać przyjęci niczym w wojsku: mają sie rozebrać,dokładnie umyć i przebrać w szaty,które poda im milczący mężczyzna. Tak przygotowani mogą wejść do niewielkiej sali, gdzie zostaną przywitani w niezwykły i dość skomplikowany sposób przez starszego mężczyznę- Klausa. Samo wejście Maggie do pomieszczenia będzie wydarzeniem: hipnotyzująca i efemeryczna kobieta z butlą tlenową stanie sie zarówno dla dwójki bohaterów jak i dla widza postacią najważniejszą i niezwykłą, którą scena po scenie będziemy odkrywać razem z Peterem i Lorną. Tak naprawdę od poczatku wiadomo po co ta dwójka tam sie znalazła: chcą zdemaskować oszustkę,przywódczynię niewielkiej sekty,która twierdzi,że przybyła z przyszłości,z czasem okazuje sie jednak,że nie tylko oni chcą odkryć prawdę oraz że każde z nich ma swoje powody by być w tym małym, jasnym pomieszczeniu w piwnicy. Koniec jest wprawdzie oczywisty, ale nie zawsze oglada sie filmy,by odkryć tajemnicę, czasem ważne jest to jak zostaje ona pokazana.
Film Zal Batmanglij i Brit Marling,która zagrała zresztą samą Maggie to próba pokazania mechanizmu jaki rządzi niewielkich sektach. W tej członkowie najpierw są sprawdzani na zewnątrz czy są godni zaufania,a potem dopiero mogą poznać guru. Ten sformalizowany sposób przyjmowania członków dotyczy wszystkich. Co niespotykane a pokazane na przykładzie Petera i Lorny osoby będące już w sekcie mogą swobodnie wracać do domu,a potem znowu przyjeżdżać do siedziby guru. Spotkania z Maggie to z początku jej opowieść o sobie jak trafiła do tego miejsca,potem jednak zaczyna sie część właściwa,gdzie każdy zostaje wysłuchany,a jeśli nie chce o sobie mówić to i na to są odpowiednie sposoby. Taniec i śpiew towarzyszą tej dziwnej "psychoterapii",a może lepiej byłoby powiedzieć przejmowaniu kontroli nad drugą osobą. Bycie posłusznym od tego zależy czy pozostanie sie w sekcie czy nie.
Cały film niczym sztuka teatralna podzielony jest na części, niektóre z nich dotyczą teraźniejszych wydarzeń,inne przeszłych, przeplatają sie one niczym w śnie albo narkotycznym majaku. Niewątpliwie obraz musiał być niskobudżetowy, kręcony dosłownie w kilku miejscach, bez użycia jakichkolwiek efektów specjalnych, to co widzimy na ekranie to wynik scenariusza i gry aktorskiej,po namyśle stwierdzam, że głównie jednak scenariusza. Christopher Denham to aktor drugo-albo i "trzecioplanowy" w takich filmach jak "Wyspa tajemnic" czy "Gra dla dwojga", w "Sound of my voice" gra Petera ,nauczyciela-dziennikarza śledczego, z bolesną przeszłością,która pcha go w ramiona sekty. Nie jest może niezwykle przekonywujący w tej roli,a daje sobie radę lepiej nić Nicole Vicius("Ostatnie dni"),która jako Lorna wypada nijako. Brit Marling mimo,że gra nie tylko Maggie,ale również reżyseruje film,jest też twórczynią scenariusza, przyciąga widza niczym magnes,jej uroda i spokojne niemal jak w narkotycznym transie spojrzenie intryguje i przykuwa uwagę. W kolejnym filmie w którym zagrała czyli "Druga Ziemia" jest równie pociągająca,a jej gra aktorska równie dobra. "Sound of my voice" to aktorski debiut Avery Kristen Pohl,która zagrała tu Abigail Pritchett i jedynie co można powiedzieć to to że mała ma potecjał,czy zostanie zauważona i stanie sie kolejną Dakotą Fanning tego nie wiem,ale szansa jakaś na to jest.
Całość to krótki "dziennik" tajemnic sekty.Ogląda sie go na pewno inaczej niż filmy o podobnej tematyce jak chociażby Martha Marcy May Marlene- recenzja tutaj
 http://www.film2me2you.blogspot.com/2012/10/martha-marcy-may-marlene.html
Jednak warto sięgnąć po ten obraz ze względu na jego przekaz,sposób pokazania działania sekt i guru,nawet tych niekonwencjonalnych oraz poznawania ciągle to nowych powodów dla których ludzie w takie organizacje wstępują.
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Trauma (2019) czyli o kruchości ludzkiej psychiki

W obronie syna- serial

Strangerland