Roztargniona Sowa http://roztargnionasowa.blogspot.com/ jakiś czas temu zaproponowała zabawę/ TAG dla Blogerów i ich Czytelników, by wymienili
5 filmów,które powstały i/lub miały swoja premierę w roku, w którym sie urodzili. Jako że inicjatywa mi sie spodobała dołączam sie do zabawy i jednocześnie zachęcam Was Drodzy Koledzy Blogerzy i Koleżanki Blogerki oraz wszystkich moich Fantastycznych Czytelników do wzięcia w niej udziału!!!
ROK 1980
był rokiem horrorów co ewidentnie da sie zauważyć przeglądając bazy danych różnych stron poświęconych filmom. Niestety jako nastolatce nie było mi dane ich oglądać, rodzice bowiem pilnowali bym nie doznawała szoku spowodowanego krwawymi scenami tak do 13-14.roku życia :) Na szczęście później udało mi sie nadrobić nie tylko te przerażające obrazy,ale także wiele innych....
Lśnienie / The Shining reż. Stanley Kubrick
Zarówno film, jak i książka Stephena Kinga na której scenariusz został oparty to pozycja dla ludzi o mocnych nerwach z jednej strony i obowiązkowy obraz dla każdego fana horroru. Mnie podobnie jak pozostałe filmy tego gatunku udało sie Lśnienie obejrzeć po 16.urodzinach,ale absolutnie tego nie żałuję, gdyż zarówno wielki dom jak i wydarzenia, które w nim sie rozegrały wryły mi sie w pamięć na zawsze i ustawiły poprzeczkę dla kolejnych obrazów gatunku bardzo wysoko.
Mgła / The Fog reż. John Carpenter
Jeśli ktoś widział remake tego filmu,a nigdy nie sięgnął po oryginał to tak jakby całe życie pił kawę rozpuszczalną,a mielonej nigdy (Tak jestem uzależniona od kawy! i Tak,dobrze mi z tym! :) Kiedyś próbowałam obejrzeć zaraz po oryginale remake i na remake'u....zasnęłam z nudów...bo nie chodzi o to czy zna sie fabułę tego filmu czy nie,ale o atmosferę, którą stworzył Carpenter i której nikt nigdy nie podrobi.
Człowiek słoń / The Elephant Man reż. David Lynch
Oto człowiek,który otworzył dla filmu nowe znaczenie słów psychodeliczny i makabryczny oraz makiaweliczny (w znaczeniu psychologicznym) i tym samym wpisał sie do historii kinematografii. Człowiek Słoń to arcydzieło mistrza i objawienie geniuszu Lyncha, który kolejnymi filmami i serialem jedynie utwierdził widza i krytyków w przekonaniu,że tak właśnie jest i zawsze będzie.
Miś reż. Stanisław Bareja
Coś z naszego przaśnego podwórka. Film, którego nie da sie "zremekować", tak jak nie da sie powtórzyć czasów komunizmu w Polsce. Obraz, który towarzyszył mi przez całe dzieciństwo, dorosłe życie i będzie ze mną aż do śmierci. Film, który w cyniczno- prześmiewczy sposób pokazuje szarą rzeczywistość Polski lat 70-tych (a może i wcześniejszej,nie wiem nie pamiętam ;) i który wpisał sie na stałe w mentalność Polaków razem z kolejkami za mięsem i przydziałem do pracy.
Wściekły byk / Raging Bull reż. Martin Scorsese
Szokująco mocny i szokująco dobry, mówi sie, że jeden z najlepszych filmów Martina Scorsese to nie obraz o bokserze, ale o człowieku- mocnych i słabych stronach człowieczeństwa. Po jego obejrzeniu człowiek już nie jest taki sam daje sie ponieść bowiem tej niezwykłej magii ekranu i czeka na więcej, pragnie więcej, domaga sie...Po seansie można czuć sie nieco ogłuszonym, pobitym, ale żyje sie właśnie dla takich tytułów!
Jak widać dobry rok :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.A jakie dobre filmy przyniósł Twój rok urodzin?
UsuńPozdrawiam
No same klasyki, genialne zestawienie, chyba nawet jedno z najlepszych, jakie widziałem. Lynch, Scorsese, Kubrick, Carpenter - moi ulubieni. Niestety, mój rocznik '89 nie obfitował w zbyt ciekawe tytuły (poza Stowarzyszeniem Umarłych Poetów), albo jeszcze takowych nie odkryłem :)
OdpowiedzUsuńWłaściwie nie wybierałam filmów ze względu na reżyserów,ale po stworzeniu zestawienia popatrzyłam i stwierdziłam,że to był dobry rocznik :)
UsuńZ Twojego rocznika uwielbiam i polecam "Tango i Cash","Batmana" Tima Burtona,"Urodzonego 4.lipca"i "Głębię"jamesa Camerona :)
Pozdrawiam
O widzisz, poza Batmanem żadnego z tych filmów jeszcze nie widziałem. Czas nadrobić zaległości :)
UsuńOj zdecydowanie Twój rocznik jest równie smakowity co mój ;)
Usuń"Wściekły byk" - muszę to wreszcie zobaczyć :)
OdpowiedzUsuń"Miś" - widziałem setki razy :D
Reszta troszkę mi nie znana ("Mgła" i "Człowiek słoń" - chyba kiedyś oglądałem, ale wydawało mi się, że ten film jest zdecydowanie starszy :D). "Lśnienie" znam z tytułu i na tym pozostanie ;)
Dobry rok dla kina! Chociaż mój też nie gorszy ;)
"Wściekłego byka"polecam zresztą mój rocznik to tez inne dobre filmy,ale miało byc 5. :(
UsuńPozdrawiam
Witam! Ja też jestem z Lublina ;) Mój rocznik to rok Indiany Jonesa i poszukiwaczy zaginionej arki.
OdpowiedzUsuńZ Twojego zestawu nie oglądałem tylko "Człowieka słonia".
"Wściekły byk" to znakomity film, powinien wtedy dostać Oscara zamiast nudnego filmu Redforda. Ale z filmów Scorsese i tak jednak wolę gangsterskie produkcje: Chłopcy z ferajny i Kasyno. Natomiast "Miś", chociaż mi się podobał, nie należy do moich ulubionych filmów Barei (wolę zdecydowanie Bruneta wieczorową porą). "Mgłę" widziałem dawno, ale ten klimat faktycznie był niepowtarzalny - w remake'u nie udało się już tego osiągnąć. Chociaż "Lśnienie" zostało uznane za jeden z najlepszych horrorów wszech czasów mnie jednak nie przekonał - cenię pierwowzór Kinga i według mnie można było zrobić lepszą adaptację. Film Kubricka jest klimatyczny, ale mnie nie wciągnął, nie trzymał w napięciu, a poza tym irytowała mnie ta aktorka Shelley Duvall.
Ale najlepszym horrorem z 1980 roku jest według mnie kanadyjskie ghost story "Zemsta po latach" (The Changeling).
Przyznaję sie bez bicia ;) że "Zemsty po latach"nie widziałam,ale wpisuję ją na swoją listę filmów do obejrzenia :)
UsuńPozdrawiam