Dzień kobiet

Dzień kobiet (Polska, 2012)

Reżyseria: Maria Sadowska
Scenariusz: Katarzyna Terechowicz, Maria Sadowska
Gatunek: Dramat

Obsada:
Halina Radwan- Katarzyna Kwiatkowska
Eryk Gąsiorowski- Eryk Lubos
Regina Radwan- Grażyna Barszczewska
Andżelika- Klara Bielawka
Ania- Ewa Konstancja Bułhak
Misia- Julia Czuraj
Monia-  Elżbieta Romanowska
Beata Karwowska- Dorota Wierzbicka-Matarelli

          Kiedy Halina Radwan zostaje kierowniczką jednego ze sklepów sieci handlowej "Motylek" wydaje jej sie, że niewiele w jej życiu sie zmieni. Jednak zarówno relacje z koleżankami z pracy, przełożonym Erykiem, a nawet własną córką stają sie skomplikowane, dla tej prostej kobiety z małej mieściny, do tego stopnia, że gdy dochodzi do tragedii na terenie sklepu pozostaje jej albo walczyć z firmą i systemem albo stać sie bezdomną i bezrobotną oraz całkowicie samotną i odizolowaną...


          Piosenkarka, kompozytorka, aranżerka, producentka, reżyser oraz autorka teledysków Maria Sadowska w swoim najnowszym filmie postanowiła pokazać i rozprawić sie z systemem zarządzania sieciami handlowymi oraz wadliwym prawem pracy przedstawiając widzowi przerysowaną i wyolbrzymioną historię Haliny Radwan oraz fikcyjnej sieci sklepów Motylek (który jakby nie został pokazany i tak będzie sie kojarzył z faktycznie istniejącą siecią dyskontów). Nie byłoby w tym oczywiście nic złego, gdyby film powstał parę lat wcześniej i był jakby następstwem wydarzeń i nadużyć które miały miejsce w jednej z sieci dyskontów w Polsce. "Dzień kobiet" miał jednak swoją premierę dużo później niż wspomniane wydarzenia, na nikim już więc nie zrobi wrażenia, nie stanie sie też sztandarem czy głosem polskich sprzedawców, gdyż Ci co mieli wywalczyć- wywalczyli i nie chodzi mi tutaj o pojedyncze przypadki, które nawet dzisiaj mają miejsce, ale elektryzujące cały kraj doniesienia, które już przez swój publiczny przekaz zmieniają sytuację walczących i pozwalają nam-kupującym stać sie świadomymi konsumentami.

          Czym więc jest "Dzień kobiet"? To przede wszystkim dramat jednostek uwikłanych w konflikty między sobą co utrudnia im walkę o swoje prawa pracownicze. To także film pokazujący jak brak perspektyw na przyszłość, brak możliwości rozwoju oraz marzeń prowadzi do stagnacji, życia z dnia na dzień, gdzieś tam na polskiej prowincji, która nie ma szans na zmiany, bo nikt tych zmian tam nie chce, a jeśli już jakieś zachodzą to wcale nie są to zmiany na lepsze. Obraz Sadowskiej daje do zrozumienia, że nie każdy może stać sie kierownikiem, menadżerem, nie każdy bowiem sie do tego nadaje i żadne kursy czy szkolenia tego nie zmienią. Czy liderem trzeba sie więc urodzić? Czy może wystarczy przebywać wśród najlepszych by takim sie stać? Niestety "Dzień kobiet" nie odpowiada na te pytania wskazując jedynie na jedną kobietę, z jednego małego miasteczka, z jednego sklepu, która miała być przykładem słabości przeradzającej sie w siłę przeciwko dużej sieci handlowej, a tak naprawdę to niewłaściwa kobieta na niewłaściwym stanowisku wikłająca sie w niewłaściwe związki i relacje na które nie była przygotowana i dla której w realnym świecie nie byłoby takiego stanowiska czy takich sytuacji. To samotna, nieśmiała, zamknięta w sobie kobieta, której w rzeczywistości nie dane by było odnieść sukcesu, choć z pewnością wiele kobiet w Polsce może sie z nią utożsamiać, szczególnie te które pozostały w małych miasteczkach i tam próbują ułożyć sobie życie z dala od wielkich miast czy wielkich korporacji.
Oczywiście ktoś mógłby mi zarzucić, że przecież to niemożliwe, by ten film rozgrywał sie współcześnie, bo wszystko wskazuje na początek lat 90-tych, jeśli jednak tak jest to nie widzę sensu przedstawiania tego problemu w ten sposób, uważam bowiem że więcej dobrego mogłaby zrobić jego konwersja na koniec lat 2008-2010, uświadomiłaby bowiem konsumentom nadużycia obecnego systemu zarządzania sieciami sklepów oraz naginanie prawa pracy, do tego jednak należałoby nieco przerobić scenariusz.

          Na pewno ciekawie dopasowano aktorów do poszczególnych postaci. Znane nazwiska jak Barszczewska, Kulesza czy Czop pojawiają sie tutaj epizodycznie lub odgrywając postacie drugoplanowe natomiast główne role powierzono mało znanym aktorom lub takim którzy do tej pory występowali w filmach klasy B. Nie są to jednak kreacje warte nagród filmowych czy czerwonych dywanów.

          Zresztą "Dzień kobiet" trudno nazwać hitem kinowym brakuje mu bowiem wyrazu i siły przekazu. Jest na pewo przygnębiający, miejscami wstrząsający, ale nadal typowy dla swojego gatunku, niewykraczający poza ramy polskiego dramatu. Ot kolejna dołująca polska produkcja, która niewiele wnosi i niewiele po sobie zostawia.

       

Komentarze

  1. Mam trochę inne zdanie :) Miałam tą przyjemność oglądać go na pokazie z udziałem Sadowskiej - http://bit.ly/1ijNNBz I ta cudowna scena korpo-integracji, każdy kto kiedyś był korpoludkiem przeżył coś podobnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. jak to zawsze powtarzam to kwestia gustu i dlatego każdy film warto zobaczyć by samemu sie przekonać jak sie go odbiera.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Trauma (2019) czyli o kruchości ludzkiej psychiki

W obronie syna- serial

Strangerland