Schronienie czyli Francois Ozon po raz trzeci
Le Refuge (Francja, 2009)
Reżyseria: François Ozon
Gatunek: Dramat
Obsada:
Mousse- Isabelle Carré
Paul- Louis-Ronan Choisy
Serge- Pierre Louis-Calixte
Louis-Melvil Poupaud
Matka- Claire Vernet
Ojciec- Jean-Pierre Andréani
Paryż. Mousse i jej ukochany Louis zażywają heroinę w domu należącym do jego rodziców. Louis bierze kolejną dawkę narkotyku...po czym zostaje znaleziony nieprzytomny na podłodze przez swoją matkę. Kiedy Mousse po 6.dniach budzi sie w szpitalu okazuje sie, że nie tylko jej mężczyzna nie żyje, ale także że jest w ósmym tygodniu ciąży. Aby uciec przed rodziną partnera zaszywa sie w małym domku na granicy francusko- hiszpańskiej, gdzie po jakimś czasie odwiedza ją brat zmarłego.
Nigdy nie kryłam swojego uwielbienia dla filmowego kunsztu François Ozon- tego 47-letniego francuskiego reżysera, mistrza dramatu psychologicznego, który z niemal chirurgiczną precyzją potrafi przekazać widzowi swoje zainteresowania i wiedzę na temat ludzkiej natury. Ten wyjątkowy, według mnie mężczyzna, w szczególny sposób patrzy na kobiety, a w jego obrazach przedstawia nam swój punkt widzenia czy to oczami dojrzewającego chłopca jak w "U niej w domu" http://film2me2you.blogspot.com/2013/11/u-niej-w-domu.html czy poprzez analizę prostytucji nieletniej w "Młodej i pięknej" http://film2me2you.blogspot.com/2014/04/moda-i-piekna.html.
"Schronienie" wbrew temu co widzimy na początku, to nie filmowe studium narkomanii czy opowieść o ciąży młodej narkomanki, ale historia pewnej miłości, która 'kończy' sie tragiczną śmiercią, by w naturalny sposób móc być kontynuowaną dzięki dziecku, które jeszcze nie pojawiło sie na świecie. Jednak czy faktycznie będzie to zależy jedynie od głównej bohaterki, która by wyjść z wyniszczającego nałogu i wyciszyć sie po śmierci ukochanego musi przebywać z dala od wspomnień, od miasta gdzie sie poznali, gdzie razem przeżywali swoją miłość: do siebie wzajemnie i do narkotyków. Oczywiście Ozon nie przedstawia widzowi całego spectrum emocji czy opowiadanych historii pozostawiając dużo miejsca na interpretację (taką ja ta powyżej). W jego scenariuszu jest wiele przestrzeni, a niewiele słów, a te które są wypowiadane przez aktorów- postacie przez nich odgrywane są zabarwione emocjonalnie do granic możliwości. Nic nie jest pozostawione przypadkowi czy improwizacji, wszystko ma swój sens i cel, tworzy całość, tłumaczy zachowania i reakcje na zachowania innych.
"Schronienie" to film o miłości, o potrzebie bycia kochanym i rozumianym oraz o samotności: młodej kobiety, która przez okres ciąży i porodu przechodzi zupełnie sama- bez rodziny, bez ojca dziecka, a także młodego mężczyzny, który ze swoją orientacją seksualną jest sam, bez wsparcia czy zrozumienia najbliższych. Kiedy więc spotykają sie w małym domku przy plaży, każde z nich jest spragnione, ale i zdziwione potrzebą kontaktu, cielesności, obecności. Jednocześnie obydwoje łączy tęsknota za mężczyzną, który odszedł, umarł i który wraca jedynie we wspomnieniach odmalowanych na zdjęciach czy poprzez zapach zamknięty w butelce perfum.
Co niezwykłe każdy obraz Ozona, dotyczy nie tylko jakiegoś innego aspektu ludzkiej natury ale i bardzo różni sie od poprzedniej i następnej jego produkcji wizulanie. To wcale nie takie oczywiste w świecie filmu, gdzie reżyserzy zjadają własny ogon, dając sie namówić producentom i widzom na kręcenie coraz to podobnych i takich samych filmów lub po prostu kolejnych części danego, z reguły bardzo kasowego, widowiska. Ozona można nazwać niezależnym, choć przecież nie jest amatorem czy twórcą, który kręci jedynie dla festiwali i jego fanów. Tę niezależność czuć również w postaciach przez niego kreowanych, są odważne i mają pęd życia tak jak Mousse, która nabiera go z każdą minutą filmu, jak Isabelle w "Młodej i pięknej" czy Julie i Sarah w "Basenie". Dla Ozona nie liczy sie wiek, nie liczy sie płeć, ale serce i rozum.
Oczywiście aktorsko "Schronienie" poprowadzone jest bardzo płynnie. Pewien wkład w to miało na pewno doświadczenie reżysera, ale i aktorki odtwarzającej główną rolę. Isabelle Carré grywa bowiem w filmach od końca lat 80-tych, co ma pewno przedkłada sie na to co widzimy na ekranie. Polski widz może ją kojarzyć z produkcji "Przepis na miłość". Z kolei dla Louis-Ronan Choisy to pierwsza rola w filmie i trzeba przyznać, że z pewnością dość odważna i... raczej nieostatnia. Nie jest może wystarczająco wyrazista, ale na pewno na tyle do zapamiętania, by móc wyczekiwać następnych. Epizodyczna rola Pierre Louis-Calixte jako Serge'a niewiele tu wnosi, właściwie film by nic nie stracił, gdyby reżyser zrezygnował z tej postaci.
Niewielka ilość postaci w tym obrazie sprawia dodatkowe poczucie samotności i wyizolowania bohaterów tego dramatu, podkreśla je i wyróżnia. Dzięki temu widz może mieć wrażenie, że Mousse i Paul są ostatnimi, samotnymi ludźmi na Ziemi. To dodatkowy atut i tak już wymownego, przykuwającego uwagę scenariusza
"Schronienie" nie jest może najbardziej kasowym czy najbardziej rozpoznawalnym filmem Francois Ozona, ale z pewnością kolejnym wartym zobaczenia, nieporównywalnym z innymi jego dziełami, ani z jakimikolwiek produkcjami w ogóle. Zdecydowanie polecam!!!
ja polecam "5x2" i "Czas, który pozostał" - to najlepsze filmy Ozona
OdpowiedzUsuńmuszę je sobie odświeżyć,bo już sama nie pamiętam czy je widziałam czy nie....cóż czasami mi sie zdarza...
Usuńpozdrawiam
Stawiamy na O3Zone title="kosmetyki z ozonem">www.o3zone.pl/ - znakomite produkty!
OdpowiedzUsuń