The Ron Clark Story (2006)- 200.Post
To już 200.post na tym Blogu! Nie 200.recenzja,choć bardzo bym sobie tego życzyła,ale post...po drodze bowiem były infografiki, przerwy na reklamy, życzenia i podziękowania...Dziękuję Wszystkim którzy mnie czytają,którzy zaglądają na tego Bloga,którzy czekają na kolejny post :)
Dzisiaj wrzucam coś specjalnego. Tą recenzję (chyba niedopracowaną i chyba niedokończoną,bo nie pamiętam dokładnie co sie z nią działo) znalazłam jakiś czas temu na twardym dysku komputera,podczas robienia porządków. Została napisana w 2006. roku czyli zanim powstał ten Blog :) zapewne na potrzeby studiów- Studiowałam pedagogikę, specjalizacja resocjalizacja ;)
Po wydarzeniach w gimnazjum w Gdańsku wszyscy od
opinii publicznej i dziennikarzy poprzez nauczycieli i pedagogów po ministrów szukają rozwiązania co zrobić w polskiej szkole,
by więcej już do takich incydentów nie dochodziło. Z problemami napaści uczniów
na siebie nawzajem i na nauczycieli borykają się władze oświatowe wielu krajów
rozwiniętych, w tym także Stanów Zjednoczonych, gdzie dotyczy on, według
pokazywanych filmów, głównie młodzieży kolorowej.
Film „The Triumph-Ron Clark Story” podejmuje temat nauczania
ludzi młodych, ale w przeciwieństwie do takich obrazów jak „187”czy „Dangerous
minds” są oni w wieku 12-14 lat. Pytanie tylko czy wiek ma tu jakiekolwiek
znaczenie. Problemem podjętym we wszystkich wymienionych tu filmach jest brak
lub niewłaściwa komunikacja miedzy uczniem i nauczycielem, bariera między
ludźmi, która jest przełamywana i nagradzana zaufaniem oraz przyjaźnią i jest
to wyraźnie pokazane. Wiek, wbrew pozorom, odgrywa tu rolę drugoplanową, w
końcu nie od dziś wiadomo, że rodzice i dorosłe dzieci także mają problemy z
komunikacją. Kłopoty z porozumiewaniem się mogą mieć też osoby w tym samym lub
podobnym wieku. Podstawą nauczania jest rozmowa, ustne przekazywanie wiedzy i
mimo różnych metod wprowadzanych i modyfikowanych na przestrzeni lat i wieków
ta forma nadal pozostaje w niemal niezmienionym stanie i jest uznawana na całym
świecie. Czyli komunikowanie się = nauczanie i uczenie się. Wiele osób może się
z tym równaniem nie zgodzić, ale jak inaczej się uczyć i uczyć kogoś bez
mówienia do niego.
Film „Triumph” pokazuje drogę jaką musi przejść
prowincjonalny nauczyciel klas 5-tych,by być uznany za „swojego” w szkole w
Nowym Jorku, a konkretnie w jednej z jego dzielnic Harlemie. Stosuje znane
sobie metody nawiązywania kontaktu z młodymi ludźmi i osiąga sukces, który może
być mierzony w zależności od punktu widzenia: przez nauczyciela zaufaniem jakim
darzą go uczniowie, przez dyrektora szkoły -wynikami nauczania. Wszystko to
rozgrywa się podczas 1,5 godziny filmu. Ten obraz ukazuje, że na szacunek i
autorytet, a przede wszystkim przyjaźń i koleżeństwo młodych trzeba sobie
zasłużyć, zapracować. Jak? Sposobów postępowania jest w tym filmie pokazanych
kilka od dowcipu(nauczyciel ma wypijać co 15 sekund kartonik mleka
czekoladowego jeśli uczniowie będą cicho) poprzez pomysłowość (uczenie imion i
nazwisk prezydentów USA rapowanym wierszykiem), aż do konsekwencji (poprawianie
wystroju sali za każdym razem gdy zniszczą go uczniowie) i pomocy, ale nie tej
narzucanej tylko takiej, która można samemu wybrać (korepetycje po lekcjach).
Szczęśliwego Nowego Roku Katarzyno. Jak najwięcej udanych seansów!
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku, Patryku.Samych świetnych filmów i recenzji :)
Usuń