Roman J. Israel, Esq. (2017)

Roman J. Israel (Kanada/ Emiraty Arabskie/ USA/2017)

Reżyseria: Dan Gilroy
Scenariusz: Dan Gilroy
Gatunek: Dramat/ Kryminał/ Thriller

Obsada:
Denzel Washington jako Roman J. Israel, Esq.
Colin Farrell jako George Pierce
Carmen Ejogo jako Maya Alston

          Wielmożny Pan (Esquire- coś pomiędzy rycerzem a dżentelmenem) Roman J.Israel to
Źródło: imdb
pracujący od 30-lat u tego samego pracodawcy prawnik karnista (czyli prawnik prawa karnego), zajmujący sie głównie tworzeniem pism procesowych oraz innych tekstów na potrzeby swojego pracodawcy, który dzięki temu mógł skupić sie jedynie na sprawach w sądach. Pewnego dnia William Jackson- szef Romana dostaje ataku serca w wyniku, którego trafia nieprzytomny do szpitala. Firmę przejmuje jego rodzina, która razem z prawnikiem korporacyjnym George'm Pierce'm postanawia pozamykać wszelkie sprawy Williama i zlikwidować kancelarię. Aby Roman nie został bez pracy George proponuje mu posadę w swojej firmie prawniczej...to spora zmiana dla obu panów, szczególnie że ten starszy nigdy nie miał do czynienia z prawem w praktyce.

          O jednym z filmów Dana Gilroy'a pisałam już w tamtym tygodniu https://film2me2you.blogspot.com/2020/03/velvet-buzzsaw.html i to właśnie będąc pod wrażeniem tamtej produkcji postanowiłam obejrzeć również "Roman J. Israel".
I mimo że "Roman J.Israel" to zupełnie coś innego pod względem treści i sposobu realizacji niż "Velvet Buzzsaw" to uważam, że warto poświęcić chwilę by go przedstawić.

          "Roman J.Israel" to obraz bardzo specyficzny ze względu na głównego bohatera. Roman to osoba bardzo inteligentna i oczytana, ale tak naprawdę wśród ludzi, szczególnie z branży prawniczej,może zostać uznana za dziwaka. I wcale nie dlatego że mówi ciągłe językiem prawniczym,ale dlatego że można odnieść wrażenie iż posługuje sie określeniami i całymi zdaniami z książek. Mówi w sposób górnolotny, brakuje mu swobody wypowiedzi, takiego luzu słownego, który cechuje współczesnych mu ludzi, bywa więc nierozumiany lub źle rozumiany. Bywa też nadmiernie szczery oraz mówi to co myśli w momentach,gdy powinien milczeć co wpędza w kłopoty jego oraz tych, których przychodzi mu reprezentować. 
Z drugiej strony na skutek pewnych okoliczności podejmuje sie czynu, który nie dość że jest niezgodny z prawem to jeszcze sprowadzi tragedię, której nie da sie zapobiec. Działa więc niezgodnie z tym co mówi i to faktycznie go zmienia. Ta transformacja choć zachodzi jedynie zewnętrznie zaczyna mu przeszkadzać, z jednej strony widzi że dzięki temu dostosował sie do nowego środowiska, ale z drugiej jest to niezgodne z jego zasadami i sumieniem. Próbuje więc to zmienić, cofnąć, wrócić do swojego poprzedniego życia. 
Niby każdemu z nas zdarza sie lub zdarzyło powiedzieć coś gdy należało milczeć, rzucić cytatem z książki czy dziwacznie postępować jednak w przypadku Romana są to cechy które go charakteryzują wyznaczając w jaki sposób tworzy relacje z otaczającym światem i w jaki sposób świat tworzy relacje z nim.

          Film pokazuje też jak trudno jest poznawać i dostosować sie do nowego otoczenia, jeżeli przez wiele lat żyło sie w odosobnieniu. Nie mówię tu o całkowitej izolacji, ale o tym że praca u jednego pracodawcy przez kilkanaście lat, plus brak znajomych plus brak kontaktów z ludźmi z branży może prowadzić do pewnego rodzaju zdziwaczenia, człowiek nie rozumie zachowań innych, inni nie rozumieją zachowań człowieka. George w pewnym momencie nazywa Romana sawantem czyli z jednej strony może uważać go za osobę zaburzoną,a z drugiej za geniusza (w dziedzinie prawa), poza tym określeniem w filmie nie pada żadne inne sformułowanie dotyczące stanu umysłowego Romana, może to prowadzić widza do wniosku, że facet był po prostu samotny i stąd jego sposób zachowania. Tak więc wszystko jest kwestią interpretacji.

          Takie a nie inne przedstawienie głównego bohatera nie obyłoby sie bez rewelacyjnej gry aktorskiej Denzela Washingtona, który zresztą za tą rolę był nominowany do Oscara w 2018 roku (przypominam, że Denzel zgarnął w sumie dwa Oscary: za rolę drugoplanową w filmie "Chwała"z 1989 roku oraz za jedną z głównych ról w "Dniu próby z 2001 roku). Drugą wartą uwagi postacią w "Roman J.Israel" jest George Pierce grany przez Colina Farrella, który mam wrażenie że z każdym rokiem i każdym nowym filmem gra coraz lepiej i coraz ciekawsze role. We dwóch tworzą dwie zupełnie różne, reprezentujące inne pokolenia i odmienne sposoby na życie osoby, które życie nagle ze sobą połączyło.

          Produkcja ze względu na dziwny sposób mówienia głównego bohatera może być nieco trudniejsza w odbiorze, ale i tak warto ją obejrzeć jest to bowiem ciekawa historia o akceptowalnej wręcz oczywistej samotności wśród ludzi oraz o tym że czasami próby przystosowania sie do innych mogą skończyć sie niezbyt dobrze jeśli nie tragicznie.Polecam!!
            

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Trauma (2019) czyli o kruchości ludzkiej psychiki

W obronie syna- serial

Strangerland