7. psychopatów

Seven Psychopaths (Wielka Brytania, 2012)

Reżyser: Martin McDonagh
Scenariusz: Martin McDonagh
Muzyka: Carter Burwell
Zdjęcia: Ben Davis, krecono w Los Angeles
Gatunek: komedia kryminalna

Obsada:
Marty- Colin Farrell
Billy- Sam Rockwell
Charlie- Woody Harrelson
Hans- Christopher Walken
Zachariah- Tom Waits
Kaya- Abbie Cornish
Angela- Olga Kurylenko

Marty to scenarzysta, który pracuje nad swoim nowym tekstem do filmu,ma już...tytuł :Siedmiu psychopatów" i większość dnia spędza na piciu i myśleniu o postaciach, które często nie są nawet przez niego wykreowane, a o których gdzieś tam zasłyszał. Z kolei jego najlepszy przyjaciel Billy to cwaniaczek zarabiający na siebie wykradaniem psów, które potem zostają oddane przez jego wspólnika Hansa, oczywiście w momencie gdy w ogłoszeniu pojawi sie wzmianka o nagrodzie. Pewnego dnia jednak cała trójka będzie musiała opuścić miasto, gdy Billy razem z Hansem porywają psa miejscowemu gangsterowi Charliemu...
Reżyser "7.psychopatów" postawił na sprawdzone w  "Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj" (2008) elementy jak wątki komediowe i kryminalne oraz główną postać graną przez Colina Farrella i trzeba przyznać,że po raz kolejny ten mix mu sie nie udał. Trudno byłoby oczywiście doszukiwać sie podobieństw w tych dwóch obrazach, ale motyw strzelanin oraz charakterystyczny akcent Farrella można uznać za znak rozpoznawczy McDonagha. Oba filmy mają na pewno specyficzny klimat wyróżniający gatunek jakim jest komedia kryminalna, a może nawet komedia sensacyjna, gdyż swoistą cechą zarówno "7.psychopatów"jak i "Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj" są sceny strzelanin i pościgów do których dołączono zabawne dialogi oraz zaskakująco-śmieszne scenki sytuacyjne. Pomijając jednak kwestie gatunkowe w "7.psychopatów" daje sie wyczuć, że reżyser chciał stworzyć rozrywkę na poziomie jeśli nie "Przekrętu" to chociaż "Naciągaczy" (obecność Sama Rockwella w porównywanych filmach nieprzypadkowa), czy mu sie udało?
Sam pomysł wydaje sie być ciekawy, gdyż przez cały film główny bohater to spotyka to opowiada o ludziach ze skłonnościami antyspołecznymi, wszyscy są numerowani, każdego historia jakoś wpływa na Martiego. Jednak ze względu na fakt, iż część z nich jest opisywana jako fikcyjna,a część jako prawdziwa dla autora, wkrada sie tutaj brak ciągłości i chaotyczność wątków, szczególnie gdy te wymyślone postacie okazują sie być prawdziwymi.
Motywem który może wydawać sie niezbyt pasującym jest wątek Hansa i jego żony. Nijak nie wiąże sie on bowiem z nurtem kryminalno-komediowym filmu od obyczajowego przechodząc w dramatyczny. Według mnie możnaby wyciąć wszystkie sceny w szpitalu i całość nadal miałaby sens i byłaby spójna scenariuszowo, a tak niepotrzebnie traci sie czas i energię widza, na tragizm, który możnaby zastąpić większą ilością treści kryminalnych (czy sensacyjnych jak kto woli), których ciągle i ciągle wydaje sie być za mało, a które nadają rytm i określoną trwałość historii przedstawionej . Motywy komediowe jak na standardy angielskie również wydają sie być nieco przytłumione, niby śmieszą, ale tak nie do końca. To wszystko daje poczucie, że film jest okey, ale tak czy siak czegoś mu brakuje...
Na pewno mocną stroną filmu są aktorzy Colin Farrell na pewno lepiej sie tutaj sprawdził niż w obrazie "Pamięć absolutna" recenzja tutaj:
http://www.film2me2you.blogspot.com/2012/11/pamiec-absolutna-2012.html 
może postacie, gdzie musi zagrać mimiką twarzy oraz wykazać sie ekspresywnością a także zdolnościami komediowymi są dla niego łatwiejsze do odegrania niż obrazy, w których liczy sie jedynie sprawność fizyczna,a reszta jest generowana komputerowo. Bez problemu też przychodzi to Samowi Rockwellowi, który dla mnie mógłby stać i udawać drzewo a i tak byłoby śmiesznie. W "7.psychopatach" sprawia wrażenie jakby był na nieustającym haju i do tego wszystkiego dobrze sie bawił. Jak zwykle(zresztą)  zaskoczył mnie Woody Harrelson, który zagrał mafioza- miłośnika psów, wiedziałam bowiem, że ma potencjał komediowy, postać Charliego Frosta z "2012" utkwiła mi bowiem w pamięci, bardziej niż ten cały katastroficzny "bubel",w którym zagrał, ale połączenia Charliego Frosta z Mickeyem Knoxem z "Urodzonych morderców" sie nie spodziewałam. Najsmutniej wypadł Christopher Walken, który zamiast wybrać sie na zasłużoną aktorską emeryturę dobiera lub dostaje coraz to dziwniejsze i coraz słabsze role.
Może wydam sie straoświecka,ale wolę angielskie komedie kryminalne, które rozgrywają sie w Wielkiej Brytanii lub krajach sąsiadujących, gdyż tamtejsza aura bardziej pasuje mi do pistoletowo- słowych potyczek niż słoneczna Kalifornia, która nie przytłacza i nie ma szans rozgrywać sie w małych, renesansowych uliczkach, które tak lubię oglądać w filmach i które stają sie niesamowitym tłem do sensacyjnych zdarzeń. Amerykę lubię oglądać czasami patetyczną, dramatyczną na prowincjach i pełną sukcesu na wybrzeżach. I chociaż grający głownego bohatera Farrell od lat mieszka w USA to zdecydowanie lepiej wypada w kadrach bardziej europejskich.
Czy więc warto sięgnąć po "7.psychopatów"? Można ,ale jeśli ktoś jeszcze nie widział "Przekrętu", "Naciągaczy" czy "Tajne przez poufne" to polecam najpierw zapoznać sie z klasykami gatunku, bo może wtedy łatwiej będzie obejrzeć kolejny obraz  Martina McDonagha.



Komentarze

  1. Oglądałem i Przekręt i pozostałe wymienione filmy. I zdecydowanie do mnie trafiały, lubię takie zakręcone komedie, w których każdy próbuje każdego wrobić. Więc jeśli 7 psychopatów to te same klimaty, no to świetnie.
    Ale aż się sobie dziwię, że mimo takiej obsady, jakoś sobie ten film odpuszczałem.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komedie kryminalne to jeden z moich ulubionych gatunków,ale w tym filmie czegoś mi brakowało.Jak obejrzysz daj znać czy Ci sie podobał,może ja zbyt krytycznie do niego podeszłam.

      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Widzę, że co do zabawnych scen w filmie mamy podobne zdanie. No niestety, dla mnie było ich znacznie za mało i choć "7 psychopatów" wspominam bardzo dobrze i przyjemnie, tak tego nie mogę im wybaczyć. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie sie zabawne sceny wydały nie do końca śmieszne,ale może i masz rację że było ich za mało...Liczę,że następny film tego reżysera będzie miał i więcej akcji i będzie śmieszniejszy...ale pożyjemy, zobaczymy :)

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Jak można powiedzieć, że było mało zabawnych scen? ;) Bawiłem się co najmniej tak samo świetnie jak reżyser kręcąc film :P

      Usuń
    3. Spodziewałam sie czegoś więcej i czułam pewien niedosyt po obejrzeniu 7.psychopatów. Może po Przekręcie,Tajne przez poufne,Porachunkach,Najpierw strzelaj potem zwiedzaj,Naciągaczach mam zawyżone wymagania co do komedii kryminalnych :/ Jesli tak jest to trudno będzie znaleźć mi film tego gatunku,ale mam nadzieję że to po prostu chwilowe...Możliwe że wrócę kiedyś do 7.psychopatów,by sprawdzić czy nadal to uczucie niedosytu trwa,ale na razie jestem zawiedziona.

      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Jak dla mnie 7 psychopatów było jednym z większych zaskoczeń ubiegłego roku, ale zaskoczeniem pozytywnym. To przedziwny eksperyment z kinem i scenariuszem, choć gatunkowo oczywiście zmierza w kierunku komedii kryminalnej, a mimo wszystko tak bardzo się od nich różni. Podobało mi się to igranie z konwencją i od drugiej połowy film zaczął podobać mi się z każdą chwilą coraz bardziej. Genialny jest Rockwell (bo że Walken taki jest to standard), a Sam mam wrażenie jest przynajmniej w Polsce niezbyt znanym i docenianym aktorem - genialnie zagrał w filmie Clooney'a: Niebezpieczny Umysł, kolejne świetnie kreacje to: Autostopem przez galaktykę, udław się i w końcu Moon. Z resztą też rozpisywałem się kiedyś u siebie o tym filmie - jak dla mnie nowa produkcja McDonagh to dobra robota :-)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Cóż może nie do końca zauważyłam tą zabawę konwencją i dlatego nie spodobał mi sie ten film.Cieszę sie jednak że Tobie ten obraz przypadł do gustu,to takie lekkie męskie kino,dobrze więc że mężczyzna je docenia.
    Co do świetnej gry Rockwella to sie zgadzam.Zresztą ze względu na tego aktora w ogóle podjęłam sie obejrzenia 7.psychopatów.Autostopem przez galaktykę i Moon bardzo mi sie podobały.Udław sie nie pamiętam bym oglądała...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udław się - Choke - ciekawy film, na podstawie książki Chucka Palahniuka - autora Fight Club - dla roli Sama warto popatrzeć :-) hmm a czy 7 psychopatów to męskie kino? Nie wiem, nie wyznaję specjalnie takich podziałów - może dlatego, że ostatnio zachwycałem się i "Jane Eyre" i "Niemożliwe", gdzie znajoma skomentowała, że to film dla gospodyń domowych :-D

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Mnie nie przeszkadzają takie podziały, wiem że nie są wiążące dla większości kinomanów :) a mogą pokierować kogoś kto z filmem ma niewiele wspólnego (takk sa jeszcze tacy!!!)
      Co do Udław sie,to skoro mówisz,że ciekawy,to może obejrzę....
      Niemożliwe mnie nie zachwyciło,podobnie jak twórczość Palahniuka(próbowałam dwa razy...)...ale niegdy nic nie wiadomo...gusta sie zmieniają....z czasem :)

      Pozdrawiam

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Trauma (2019) czyli o kruchości ludzkiej psychiki

W obronie syna- serial

Strangerland