Anihilacja

Anihilacja (Annihilation/ Wielka Brytania/ Stany Zjednoczone)

Źródło: imdb
Reżyseria: Alex Garland
Scenariusz: Alex Garland, na podstawie powieści Jeff VanderMeer 
Gatunek: Fantazy/ Dramat

Obsada:

Lena- Natalie Portman
Kane- Oscar Isaac
Dr. Ventress- Jennifer Jason Leigh
Anya Thorensen- Gina Rodriguez
Cass Sheppard- Tuva Novotny
Josie Radek- Tessa Thompson
Daniel- David Gyasi

*Zapewne wszyscy wiedzą czym jest anihilacja, ale tak dla przypomnienia przytoczę definicję z Wikipedii:
"Anihilacja (z łac. annihilatio – unicestwienie, od nihil – nic) – proces prowadzący do całkowitej destrukcji materii posiadającej masę. W fizyce anihilacją nazywamy oddziaływanie cząstki z odpowiadającą jej antycząstką, podczas którego cząstka i antycząstka zostają zamienione na fotony (zasada zachowania pędu nie dopuszcza możliwości powstania jednego fotonu – zawsze powstają co najmniej dwa) o sumarycznej energii równoważnej masom cząstki i antycząstki, zgodnie ze wzorem Einsteina: E=mc2 (zobacz: Szczególna teoria względności).

Z punktu widzenia klasycznej elektrodynamiki jest to więc zamiana materii na promieniowanie elektromagnetyczne."*

Wracając do filmu...

          Lena jest profesorem biologi na jednym a amerykańskich uniwersytetów. Od roku ta młoda kobieta jest także "wdową"- jej mąż bowiem zaginął podczas misji wojskowej. Pomimo swojej absorbującej pracy, Lena wraca do pustego, pełnego wspomnień domu, co nie wpływa korzystnie na jej nastrój. Pewnego dnia jej mąż pojawia sie, zupełnie odmieniony,a wydarzenia które nastąpią później sprawią że Lena postanowi dowiedzieć sie co stało sie z jej ukochanym partnerem. Prawda zaprowadzi ją prosto w samo serce mistycznej Strefy, z której podobno nikt nie wraca...

          Filmowe produkcje Netflixa, mimo że wysokobudżetowe to do tej pory jakoś nieszczególnie cieszyły sie moją przychylnością. W przeciwieństwie do seriali pomimo dobrej obsady i scenariusza czegoś im brakowało, sprawiając że wizualnie wyglądały jak filmy klasy D. "Anihilacja" jest pierwszym obrazem, który spełnia, według mnie, kryteria dobrego filmu zarówno pod względem obsady, scenariusza, scenografii jak i sztuki operatorskiej.
          
          W tym filmie reżyser "Ex Machiny" oraz scenarzysta takich produkcji jak "Nie opuszczaj mnie" czy "28 dni później"zabiera Nas widzów na przejażdżkę do dwóch światów: Naszego który jest szary, przewidywalny i poukładany- składający sie z licznych zasad i reguł, które zostały zdefiniowane przez człowieka,a więc w jakiś sposób przysposobione oraz w kolorowy, niemal magiczny świat Strefy, gdzie wszystko rządzi sie własnymi, nikomu nieznanymi prawami. Strefę poznajemy w momencie, kiedy nadal sie rozszerza na kolejne obszary Ziemi, natomiast nikomu poza mężem Leny-Kane'm nie udało sie z niej wrócić, co dla naukowców, który badają ten niezwykły obiekt jest równoznaczne z zajęciem wręcz pochłanianiem kolejnych fragmentów naszej planety oraz zagrożeniem dla ludzkości i jej bytu. Aby zapobiec dalszemu zagarnianiu Ziemi oraz z chęci poznania i zbadania tego zjawiska naukowcy oraz wojsko wysyłają kolejne i kolejne grupy na granicę Strefy. Lena oraz trzy ochotniczki i ich dowódca stanowią kolejną grupę tym razem badawczą. To co zobaczą i przeżyją w Strefie zmieni i poszerzy granice ich pojmowania rzeczywistości...zresztą nie tylko ich, ale także a może przede wszystkim zmieni granice pojmowania patrzenia na rzeczywistość...przez samego Widza.

          "Anihilacja" w sferze wizualnej to dobrze przygotowany, przemyślany i świetnie zrealizowany film. Wprawdzie ktoś mógłby sie przyczepić że CGI Strefy jest zbyt jaskrawe i przesadzone, ale tak naprawdę ta produkcja to Sci-Fi,a filmy z tego gatunku mają to do siebie, że powinny pokazywać, a przynajmniej ich część, rzeczywistość inną niż ta którą znany: zniekształconą przez człowieka lub obca formę życia, dzięki temu jest bardziej atrakcyjna dla Widza. Również pod względem dźwiękowym nie można mieć obrazowi nic do zarzucenia, muzyka Geoffa Barrowa i Ben Salisbury jest subtelna,ale i współtworząca atmosferę obrazu. To co mam do zarzucenia to przedstawienie postaci kobiecych. Do Strefy bowiem zostaje wysłanych pięć kobiet. Każda jest inna zarówno pod względem charakteru, sposobu w jakim żyły zanim zgodziły sie na udział w misji jak i motywacji co do samej wyprawy czy historii życia. Jednak to co mnie zadziwia to fakt, że do tak ważnego przedsięwzięcia wybrano osoby, w moim przekonaniu, niestabilne emocjonalnie, co prowadzi do katastrofalnych skutków. Oczywiście można argumentować, że to Strefa zmienia ich osobowość, ale dla mnie ten argument jest niewystarczający a także za słabo w filmie wyjaśniony i pokazany. Na szczęście nie psuje to ogólnego przekazu produkcji, dzięki czemu te prawie dwie godziny ogląda sie w napięciu i z ciekawością co będzie dalej.
          Naturalnie to że mam wątpliwości co do samych bohaterek filmu i ich stabilności emocjonalnej to nie znaczy, że nie podoba mi sie lub nie doceniam gry aktorskiej 5.pań. Według mnie rola Natalie Portman jako Leny to jedną z jej lepszych w ciągu ostatnich lat i choć sama aktorka jest drobna i ma twarz nastolatki to widać, że stara sie grać twardą i dojrzałą postać pani profesor. Jennifer Jason Leigh to mistrzyni dramatu więc w "Anihilacji" dostała jej sie "rola tragiczna"...dzięki temu jej postać jest bardzo dobrze zmotywowana i "ekstremalnie"  zdeterminowana. Szwedka Tuva Novotny,z kolei, w światowym kinie komercyjnym pojawia sie zbyt rzadko, bym mogła coś więcej powiedzieć o jej grze, nie bardzo jednak pamiętam ją z filmu, tak więc pomimo zagrania postaci głównej/jednej z pięciu głównych, nie było to nic przyciągającego uwagę. Gina Rodriguez mnie nie zachwyciła stanowiąc aktorski dodatek do Portman i Jason Leigh. Tessa Thompson dostała natomiast bardzo charakterystyczną postać, chyba najbardziej niestabilną psychicznie z całej piątki i trzeba przyznać, że wywiązała sie ze swoich zobowiązań aktorskich na tyle by być przez Widza zapamiętaną. Na ekranie widać, że panie są doświadczonymi aktorkami, dzięki czemu nawet jeśli jedna czy druga rola są nieco słabsze to całość zagrana jest płynnie, nic nie razi czy nie sprawia zażenowania przy oglądaniu,a to jest ważne, bez względu na to czy ekipa aktorka jest zgrana czy nie.

          Film mogłabym polecić nie tylko fanom produkcji sc-fi czy fantasy, ale również miłośnikom biologii czy fizyki, bo o te dyscypliny wiedzy ta produkcja zahacza. Dla fanów kinematografii "Anihilacja" może dać nadzieję, że jeszcze powstają ciekawe obrazy gatunku, szczególnie że atmosfera filmu, tak charakterystyczna, dla tych reżyserowanych przez Alex Garlanda czyli spokojna wręcz melancholijna (co odzwierciedla praca kamer), jest dość specyficzna gdy chodzi o sci-fi, które z reguły bywa bardziej dynamiczne i widowiskowe. Polecam!
          
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Trauma (2019) czyli o kruchości ludzkiej psychiki

W obronie syna- serial

Strangerland