Devs (Miniserial)

Devs (USA/ 2020/)

Reżyser:  Alex Garland
Scenariusz:  Alex Garland
Gatunek: Dramat/ Sci-Fi
Odcinki: 8./50 min.

Obsada:
Sonoya Mizuno jako Lily Chan
Nick Offerman jako Forest
Jin Ha jako Jamie
Cailee Spaeny jako Lyndon
Stephen McKinley Henderson jako Stewart
Alison Pill jako Katie
Amaya Mizuno-André jako Amaya
Zach Grenier jako Kenton
Karl Glusman jako Sergej

          Niedaleko San Francisco w lesie przedsiębiorca (ang.: entrepreneur) imieniem Forest zbudował
Źródło:imdb
prężnie działającą firmę w branży IT, którą nazwał "Amaya" (związaną z komputerem kwantowym). "Amaya" posiada tajny dział nazywany Devs, do którego pracownicy dobierani są na drodze ścisłej selekcji. Kiedy pewnego dnia jeden z pracowników Sergiej,który akurat tego dnia zaczął pracę w Devs, znika, jego dziewczyna pracująca w dziale szyfrowania firmy "Amaya"-Lily postanawia dowiedzieć sie co sie z nim stało.

          Alex Garland reżyser takich filmów jak "Ex Machina" (2014) czy "Anihilacja" (2018) oraz scenarzysta "28.dni później" (2002) i "Nie opuszczaj mnie" (2010) to z pewnością osoba z doświadczeniem w kręceniu produkcji science fiction z elementami dramatu oraz wplecionymi niewyjaśnionymi zjawiskami.  
Jego najnowszy serial "Devs" można uznać za zdecydowanie należący do gatunku sci-fi i posiadający składniki dobrego dramatu oraz nie stroniący od fizyki kwantowej, filozofii, religii, a także kwestii których nie da się wyjaśnić za pomocą współczesnej nauki. Wszystko to jest opakowane w prywatne śledztwo, które prowadzi główna bohaterka, nadając tym samym serialowi również wymiar kryminalny. 

              "Devs" to serial, gdzie ludzka tragedia łączy sie z najnowszą technologią, dużymi pieniędzmi oraz rodzajem manii, która prowadzi do niejednego dramatu. Śmierć tak jak zresztą i życie wydaje sie tutaj czymś mało istotnym bowiem "coś" innego zaprząta głowy głównych postaci oraz wzbudza w postaciach drugorzędnych/ drugoplanowych poczucie nieuchronności oraz obsesję na punkcie zrozumienia wszechrzeczy. Istotą wszystkiego, jego sercem jest jednostka centralna komputera kwantowego. Nieruchome, metalowe "coś" wydaje sie nie pasować do żywych, myślących i czujących istot poruszających sie wokół niego,a jednak jest tak ważne, że decyduje o zachowaniach czy sposobie mówienia i myślenia. Oglądając "Devs"można odnieść wrażenie, że opowiada on o kulcie lub sekcie, którego guru ma obsesję na punkcie maszyny i tego co może ona zrobić. Nic nie może sie wydarzyć bez sprawdzenia tego w tym superkomputerze...

             Dla kogoś nieobeznanego z podstawami filozofii, religii czy fizyki kwantowej niemal wszystko może wydawać sie w serialu niezrozumiałe lub tajemnicze...przynajmniej na początku. Jednak scenariusz został tak napisany, by przeciętny Kowalski czy Smith nie wyłączyli odbiorników po pierwszym czy drugim dialogu. Dialogi są zresztą bardzo oszczędne, można powiedzieć że serial charakteryzuje pewien minimalizm, który dotyczy nie tylko słów, ale także wątków pobocznych, postaci drugoplanowych, planów zdjęciowych: ilość lokacji można bowiem policzyć na palcach obu rąk, a i tak tych palców zostanie czy kolorów zastosowanych podczas produkcji, które są miejscami bardzo stonowane. 
           Co do samych dialogów to para bohaterów dość często używa słowa determinizm co można wyjaśnić jako:
 1. twierdzenie, że wszystkie zjawiska i działania są połączone związkiem przyczynowo-skutkowym (za Słownikiem Języka Polskiego), gdzie związek przyczynowo-skutkowy dotyczy także zjawisk psychicznych i zachowania człowieka. Determinizm neguje więc istnienie klasycznie rozumianej wolnej woli (rozumianej jeszcze tak, jak u św. Augustyna i Boecjusza) (za Wikipedią),
2. pogląd filozoficzny głoszący, że każde zdarzenie jest jednoznaczne i uwarunkowane swoimi przyczynami (za Słownikiem Języka Polskiego).
Oczywiście problem determinizmu jest dużo bardziej złożony i ani krótka definicja ani obejrzenie "Devs" go nie wyjaśni, ale warto przed włączeniem pierwszego odcinka zapoznać sie (lub odświeżyć sobie) z kilkoma definicjami, bo nie tylko ułatwią odbiór serialu, ale również poszerzą naszą wiedzę. Związek przyczynowo-skutkowy jest ważnym motywem serialu, więc warto oglądać i słuchać dialogów z uwagą, dzięki temu wiele kwestii okaże sie łatwiejszych do zrozumienia. 
Podobnie jest z fizyką kwantową, chociaż tutaj raczej polecałabym zapoznać sie, w uproszczonej wersji oczywiście, z działaniem komputera kwantowego niż z teoriami naukowymi. Myślę, że na początek wystarczy filmik na You Tube tego typu: https://www.youtube.com/watch?v=Mz_EOJjWVW8 z czasem o ile kogoś zainteresuje ta tematyka można ją rozwijać.

          Niestety, gdy pisałam o minimalizmie zastosowanym w "Devs" to dotyczy on również gry aktorskiej. Sonoya Mizuno jak Lily Chan operuje w serialu ubogą mimiką, przez co jej postać wydaje sie nijaka lub niewzruszona czy nieczuła na to co dzieje sie wokół niej. To samo dotyczy postaci Foresta, granego przez Nicka Offermana. Znany aktor serialowy ma w swoim CV dużo bardziej ekspresywne role, a tutaj ma sie wrażenie że odgrywa swoją postać połowicznie, mało dramatycznie. Z kolei twarz Alison Pill i jej Katie nie wyraża nic. Gra kogoś kto teoretycznie jest geniuszem w swojej dziedzinie,a w niektórych sytuacjach sprawia wrażenie upośledzonej (przepraszam za określenie, ale delikatniej chyba sie nie da). Oczywiście taki a nie inny sposób odgrywania może być celowy, zamierzony, co wcale nie oznacza, że musi sie podobać. Twórcy zapewne założyli, że będzie pasował do świata przedstawionego, ale tak naprawdę nie wiadomo czy inny sposób odgrywania postaci nie podkreśliłby wagi i znaczenia tego co dzieje sie  na ekranie.
          Najbardziej żywa i reaktywna w serialu wydaje sie być muzyka. Czasami są to ostre dźwięki, czasem piosenka mniej lub bardziej znana. Konkretne motywy muzyczne towarzyszą konkretnym scenom, osobom, tematom. Z rzadka muzyka irytuje jednak wystarczy przestać zwracać na nią uwagę i zaczyna pasować do całości wręcz sama z siebie tworzy kolejny motyw serialu.

          Serial warto obejrzeć ze względu na połączoną dosyć zgrabnie tematykę komputerów kwantowych oraz filozofii i religii dzięki czemu zastosowany minimalizm może okazać sie korzyścią, dzięki której łatwiej jako widzowie wyłapiemy co jest ważne a co nie.Polecam!! 
  


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Trauma (2019) czyli o kruchości ludzkiej psychiki

W obronie syna- serial

Strangerland